poniedziałek, 3 września 2012

Nasz pierwszy dzień w przedszkolu

Na początku był stres, bo Dzieć odmówił wejścia na salę, później odmówił pójscia do domu, no a na koniec, oświadczył, że nigdy tam nie wróci.
Wniosek: kobieta zmienna jest.
Zobaczymy, co będzie jutro... Trzymajcie kciuki.


3 komentarze:

  1. hehe :) uwielbiam takie akcje :D
    i jak dzisiaj Asiu? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moi chłopcy też poszli do przedszkola ( tego samego?) są zadowoleni i bardzo chętni

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj nawet sama weszła na górę ;) Dała mi buzi i poszła... No i nie ma w domu akcji: "jutro nie idę", to chyba dobrze ;)
    Monika, podejrzewam, że do tego samego ;) my w 146 jesteśmy w III grupie

    OdpowiedzUsuń