Jestem antytalenciem w kwestii robienia ciasta drożdżowego (w sensie ugniatania, "żeby się do rąk nie lepiło", etc.), więc powierzyłam to maszynie... no i jestem wniebowzięta, drożdżówka smakuje jak by była "wyjęta z babcinego pieca".
Przepis "pożyczyłam" od Odynki, no i oczywiście go zmodyfikowałam :D
Moja wersja Odynkowej drożdżówki:
* 75 ml mleka
* 75 ml wody
* 3 małe jajka
* 3,5 szkl. mąki pszennej
* 1 łyżeczka soli
* 75 g roztopionego masła (ja podgrzałam wodę i w niej roztopiłam masło,
* 75 ml wody
* 3 małe jajka
* 3,5 szkl. mąki pszennej
* 1 łyżeczka soli
* 75 g roztopionego masła (ja podgrzałam wodę i w niej roztopiłam masło,
wlałam do formy w momencie, gdy mieszanka osiągnęła temperaturę pokojową)
* 75 ml cukru (tak ml, bo mierzyła miarką dołączoną do automatu :))
* 75 ml cukru (tak ml, bo mierzyła miarką dołączoną do automatu :))
* 2 łyżki cukru waniliowego
* 1 łyżeczka suszonych drożdży (ani grama więcej, bo ucieknie :D - przetestowane )
Do automatu najpierw wlewamy składniki ciekłe, później sypkie, cukier, sól i drożdże w różnych narożnikach.
Piekłam przy użyciu programu "słodki chleb na zakwasie", jakieś 2:55 h, z wyrobieniem i rośnięciem
(automat TESCO program "5")
Dzięki za przepis, muszę wypróbować :-)
OdpowiedzUsuń