Wreszcie znalazłam chwilę czasu, żeby usiąść do nowej maszyny i ją przetestować ;)
A że weekend i że się bawię z Dzieckiem, to trzeba było znaleźć coś co zainteresuje również Królewnę, więc stanęło na fartuszku kuchennym, bo cały czas mąkę na sobie roznosimy :D
Na początku nie mogłyśmy znaleźć z czego zrobić, ale przypomniało mi się, że jakoś w tym roku został zakupiony u dziadków śmieszny materiał na ścierki do kuchni, wiec stanęło na nim.
A oto efekt końcowy i zadowolona właścicielka owieczkowego fartuszka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz